Twarz i dusza nie noszą rozmiarów

Kilka koleżanek, również większych gabarytów, nie akceptowały siebie. "Ukrywały" się w domu, wychodziły tylko gdy musiały.
Pewnego dnia poszłam do jednej z nich, wyciągnąć ją na zakupy, bo samemu troszke nudno.
-Nie idę na zakupy, zobacz jak ja wygladam...- jej wywód był dłuuuuugi
no i rzeczywiscie. Włosy roztrzepane, podkrążone oczy, brwi w nieładzie... no i oczywiście ubranie: rozciągnięte dresy i wisząca koszulka, która wygląda jak worek pokutny.

Wtedy troszkę się wkurzyłam, bo dziewczyna, nazwijmy ją Zuzia, jest młodsza ode mnie.
Zaciągnęlam ją do sypialni, wygrzebałam z jej szafy jakieś ciuchy, a było naprawdę cięzko coś znaleźć bo wszystko w szarych kolorach i o kilka rozmiarów za duże, a przynajmniej tak wygladało.
W końcu ją przekonałam do założenia tego co jej wybrałam, a było naprawdę ciężko.
Ułożyłam jej włoski, pomalowałam zaniedbane pazurki i zrobiłam makijaż. Delikatny podkład, troszke różu na policzki, podkreśliłam oczy...

Zuzia była w szoku:
-To ja mam talię? i takie duże oczy...
Chyba z pół godziny stała przed lustrem i ogladała się z każdej strony. Chyba nawet zauważyłam łezke w jej oku.
Niestety nie mam jej zdjęcia z tamtej przemiany:)

W rezultacie poszłyśmy na te zakupy, w dodatku ku wielkiej uciesze Zuzi. Poszłyśmy też na regulację brwi, bo w tym akurat jestem kiepska, zwłaszcza że moje brwi mają całkiem różny kształt.

Od tego dnia Zuzia nawet będąc w domu robi delikatny makijaż, podkreślenie oczu to dla niej podstawa. To ją buduje,a przynajmniej tak mi powiedziała, ja też tak uważam. Nawet nigdzie nie wychodząc lubię mieć pomalowane oczy, bo twarzy daję odpoczywać od podkładów, i założyć normalne ubranie,a nie wyciągnięte dresy:)
Zuzia jest piękną elegancką kobietą, nie widuje jej już w "workach pokutnych"
Co z tego że nosi rozmiar 48

Twarz i dusza nie noszą rozmiarów

Całuski surrender2626<3