Nie potrafiłam zaakceptować siebię, a może też nie chciałam. Szukałam celu, na siłę chciałam stać się "KIMŚ", coś osiągnąć...
Dopiero po latach zrozumiałam, że aby stać się kimś, najpierw muszę być sobą.
Teraz to wiem
Zaczełam uczyć się siebie, zaakceptowałam swoje wady, pokochałam zalety.
Nadal miewam gorsze dni w których sama sobie wiele wypominam, ale jestem jaka jestem, taką mnie kochają, inni właśnie taką mnie nienawidzą.
Dobrze mi w mojej skórze.
Nie zmienię się na siłę
Nie zmienie sie dla nikogo...
Mam 26 lat,
jestem puszysta
jestem szczęśliwa
surrender2626 <3
część 1.
OdpowiedzUsuńCzęsto spotykamy się ze stwierdzeniem że coś jest modne albo że coś tam modne już nie jest np.
fryzura, kapelusz czy sukienka. Ale czym w zasadzie jest ta cała moda, jaki ma związek z tzw. wybiegami gdzie gromadka wychudzonych dziewcząt prezentuje coś czego większość z nas nie chciał by nawet za darmo, nie mówiąc już o wyjściu w tym na ulice. Te wychudzone dziewczęta to drobne gwiazdeczki jak i mega gwiazdy świata wybiegów, które z moda uliczną, tą normalna, codzienną nie mają nic wspólnego. One doprowadzają swoje ciało do skraju wyczerpania, aby utrzymać się na topie. Wbić się w najbardziej ohydny szajs spod igły popularnego projektanta. Zaś kobiety prawie na całym świecie łykają ten lans który urósł już do tego stopnia że reklama pastylek na odchudzanie jest puszczana przed dobranocką. W tym wszystkim zapominając że te wybiegi i pokazy to tak naprawdę sztuka, taki spektakl a nie obowiązujący trend.
Posłużę się pewnym przykładem. Takie pokazy świata mody to coś jak wernisaże sławnych malarzy. Będąc na takich wernisażach też często zadajemy sobie pytanie „gdzie tu piękno”? Spora część tych prac to jakieś nieporozumienie którego nie powiesili byśmy nawet w piwnicy. Gruba, drewniana rzeźbiona rama która gdzieś w pewien sposób dopełnia całego dzieła gdzieś zniknęła.
Zastąpiono ją cienką plastikową czy aluminiową listwą która raczej ma podtrzymać szybę za która jest wątpliwej klasy dzieło. Ale snoby dadzą za takie badziewie fortunę bo to jest nowe i tak mocno lansowane że piękno nie ma znaczenia.
Prawda jest jednak taka: sztuka sztuką ale najważniejszy jest zysk. Bo w przypadku mody – skrawek materiału, naprawdę maleńki skrawek sprzedaje się za niezłą sumkę, skrojone z niego spodenki tak ciasne że ledwo manekina w nie wcisnęli to już kosmiczna cena, a w tle billboard młodych dziewcząt w bluzeczkach na jeden guziczek z pępuszkiem na wierzchu. Wszystko to w tzw, Galerii naprzeciwko McDonalds'a i tłumu mlaskających ludzi zerkających – to na spodenki i billboard to na aptekę zaraz obok w której suplementem diety jest co drugi produkt, łącznie z pasta do zębów.
Zatem dokańczając smacznego BigMc'a i popijmy ohydną dietetyczną Colą - zastanówmy się gdzie w tym świecie sztuczności i komercji jest ten ideał kobiecości i jej całe piękno. Na pewno nie na tych plakatach sklepowych i manekinach. To tak jak gdyby wszystkim kobietom podobali się spocenie i wydepilowanie napinacze z reklam odżywek proteinowych, albo pizdusiowaty koleszka w rurkach z prostopadle wklęsła klatką piersiową o fryzurze szczoteczki do zębów al'a „śpiewjący” Dastin.
Czy to są męskie ideały w oczach kobiet? Na pewno w zdecydowanej większości nie. Może dla piszczących małolatek ale nie dla kobiet. Podobnie jest z mężczyznami. Plastikowe lale z reklam nie są dla facetów ideałem piękna. Szczyt kobiecości i zmysłowości to nie kości owinięte cienką warstwa wydepilowanej skóry.
party 2.
OdpowiedzUsuńKobieta po pierwsze i najważniejsze ma być ZADBANA!!! bez względu na wzrost, wagę, kolor oczu czy rozmiar biustu. To jest wartość najważniejsza, świadcząca o wielu zaletach które w mgnieniu oka są analizowane, podświadomie. Cała reszta niewiele znaczy.
Oczywiście że spora grupa facetów chce być samcem dominantem, to jest dziedziczone w genach po stadnych, jaskiniowych przodkach. Młody samiec puszy grzywę prezentując męskość i chce być macho. Używając swego monogamistycznego umysłu kobiety wiedzą że teki „samiec” faworyzuje raczej harem niż monogamię. Podobnie mają faceci. Widząc różowa landrynkę o wadze 40 klio przy wzroście metr-osiemdziesiąt... Raczej zdrowego potomstwa z tego nie będzie. Poza tym silikonowe cycuszki wysyłają wyraźny sygnał że ta niewiasta woli raczej usłyszeć „ale dupa” niż „kocham cię”. Jeśli zatem jest troszkę prawdy w tym co pisze to co popycha kobiety do uprawiania ekstremalnych diet tasiemcowych, połykania waty, faszerowania się chemicznymi wynalazkami gdy ciało wyraźnie wskazuje na to że jest zdrowe.
Myślę że znacząca role odgrywa tu fałsz i zysk który zatruł umysły milionom pięknych kobiet.
Zagubionych na polu komercyjnej bitwy. Z jednej strony huczące reklamy suplementów diety i lans na sportowy biust i płaskie pośladki a z drugiej pyszne hamburgery i dietetyczna cola, przeplatana z potępieniem otyłości i walki z anoreksją. Wszystko to brzmi jak sen wariata, ale takie są realia. Grunt to nie dać się zwariować.
Ale jest jeszcze jedna kwestia i to dość drażliwa dla niektórych. Pewnie będę potępiony za to co tu napisze ale jeśli mam być szczery to do bólu. Chodzi o Polskę. Tak ta kwestia to Polska i bezstylowe wiezienie z niewidzialnym murem którego Polacy nie są w stanie przekroczyć. Polska zasada jest bardzo prosta: „jeśli wyglądasz inaczej to jesteś wieśniak”. To jest żałosne i chore ale za to bardzo popularne w kraju nad Wisłą. Charakterystyczną cechą większości polaków jest szarość, nijakość i krytykowanie wszystkiego i wszystkich. Podam przykład: w angielskim pubie większość kobiet nosi sukienki. Pod tymi sukieneczkami często pokaźnych rozmiarów ciałko się skrywa. Leginsy nie ma sprawy – na dużej pupie uwidaczniają się dziurki cellulitu, ale właścicielce tej pupy się to podoba i wielu facetom również więc czemu nie. Duży biust - to i spory dekolt – skoro jest co pokazać to dlaczego ktoś twierdzi że muszę to zakrywać – akurat w pubie, to nie szkółka niedzielna. Kobiety puszyste w Anglii czy Irlandii chodzą nieskrępowane i zakompleksione i chwała im za to.
party 3.
OdpowiedzUsuńW Polsce dziewczęta szczelnie poowijane w jeansowe spodenki, podopinane po samą szyję bo fałdki i cellulit to zło!!! Proponuje arabski burki i krzyż na cycach. Będzie po chrześcijańsku a zarazem egzotycznie. Jak w mini to jedynie wieszak, wychudzony. Reszta to zastraszone i zakompleksione chłopczyce bez wyrazu jakiejkolwiek kobiecości.
Krótki test myślowy: Gdzieś w Polsce - dyskoteka, na środku parkietu puszysta lala w mini pląsa swym okrągłym tyłeczkiem. I teraz reakcja grupki gości siedzących przy pobliskim stoliku. W mojej opinii w przytłaczającej ilości chamskie uwagi i temat do żartów tak jak gdyby każdy z nich wyglądał jak Adaś z ogrodu Eden. Oto Polska właśnie. Natomiast np. Anglia? Ta sama sytuacja i... i nic. Nikt nie widzi problemy i powodu do śmiechu czy żartów. Totalnie nic. Dziewczyna zamawia piwo, wraca na parkiet idzie zapalić po czym zaś wraca i tańczy... nic nikt nie komentuje nie ma fotek z ukrycia posyłanych na wiocha uk.
Nazywam to dojrzałością narodu, dojrzałością do której polakom daleko i za każdym razem gdy spotykam się z taką chamówą zdaje sobie sprawę że tak naprawdę Polska w pewnych sferach kulturowych to jeszcze nie kraj a jakaś łąka między Rosją a Niemcami.
Tylko co się dziwić. Popularna stacja TV w programie o naborze modelek lansuje pajaca od pstrykania fotek który co drugą kandydatkę gnoi i nazywa wielorybem, choć dziewczęta widać i tak cierpią na sporą niedowagę. Koleś emanuje taką chamówą że Wojewódzki przy nim to szlachetny i szarmancki gentelman.
Ktoś zapewne powie „no tak ale co kraj to obyczaj”. No i zgadza się ale dlaczego więc nasiąkamy chamówa z importu nie potrafiąc zrozumieć i przyswoić indywidualności innych ludzi. Polska show biznez i jego publika toleruje chama i prostaka który beszta wszystkich dookoła a nie toleruje krągłej dziewczyny w kłusej sukience czy leginsach. Wyraźnie widać pieniądze i dziwny lans w tę stronę. Olać to.
Szanowne Puszyste Panie – Bądźcie sobą w każdym calu waszego pięknego ciała – nawet nie wiecie ilu mężczyzn was wielbi ale o tym nie mówi... zapewniam że zdecydowana większość.
Andreas von Graff
Zdecydowanie zgadzam się z Tobą Andreas:) ale jak sam wiesz media na całym świecie, nie tylko w naszej kochanej Polsce promują żywe szkelety i ciężko będzie zmienić kiedykolwiek to nastawienie. Grube jest krytykowane i wyśmiewane. Nie ma już uwielbianych Rubensowskich kształtów. W takim świecie żyjemy...
Usuń