Dziś troszkę bardziej "puszyście", czyli parę pomysłów na maskowanie brzuszka.
Tak, tak, najlepiej go zrzucić. Wiele razy to słyszałam od "wieszaczków", ale drogie szczupłe, wielu ludzi ma nadwagę, nie dlatego, że się obrzerają bez pamięci, lecz z powodów zdrowotnych. Zaburzenia hormonalne, niedoczynność tarczycy, wrzody trzustki... to często powoduje, że tyjemy, lub mamy problem ze zrzuceniem wagi.
Ile modelek czy innych gwiazd, by uzyskać "piękny" szkieletowy wygląd posówa się do tak drastycznych środków jak połykanie larwy tasiemca.
Trzeba zdawać sobie sprawę kogo się podziwia.
Wracając do tematu, dobranie odpowiedniej bluzki, tuniki czy sukienki, to podstawa. Porzućmy stare jak świat stwierdzenie "czarne wyszczupla", odpowiedni fason wyszczupla. Oczywiście nalerzy unikać neonowych kolorów, ale zabawa kolorem jak najbardziej jest dla Nas.
Zielenie, brązy, czerwienie, fiolety, turkusy... wszystkie kolory są dozwolone, oczywiście odpowiednio zestawione i w połączeniu z dodatkami.
Fajnie jest mieć małą czarną w garderobie, ale trzeba też nosić kolory.
Odwracanie uwagi od brzuszka to jeden ze sposobów. Puszyste mają piękne piersi, ubrania z dekoledem pięknie go eksponują co odciąga troche uwagę od fałdek na brzuchu.
Często zdarza się też, że mimo wystającego brzucha, nogi są bardzo zgrabne. Nie nalezy ich wtedy ukrywać w spodniach lecz eksponować spódniczkami i sukienkami, no i oczywiście szpilkami. Nogi też doskonale odwracają uwagę od brzucha.
Marszczenia, żaboty, sznureczki...Ciężko mi nazwać niektóre rzeczy bo nie jestem krawcową:) ale spróbuję pokazać to na zdjęciach:
Pionowe dodatki, jak zwisające sznureczki, żaboty... wyszczuplają optycznie i odwracają uwagę. Marszczenia, układają się tak, że nasz brzyszek chowa się w fałdkach ubrania i mniej rzuca się w oczy.
Naszym wielkim sprzymierzeńcem jest też fason kopertowy:
Paski i dodatki to też świetny sposób na ukrycie fałdek. Często noszę szerokie paski i zakładam je lekko pod skosem.
Wskazane sa wszystkie wisiory, szale, bransolety, oczywiście wszystko w umiarze, bo jeśli przesadzimy, efekt będzie odwrotny- wydamy się bardzo "ciężkie"
Odpowiednie wzorki i wstawki również modelują sylwetkę
Bielizna wyszczuplająca to świetna rzecz, może trochę niewygodna, ale da sie przyzwyczaić. Nie polecam majtek wyszczuplających, które najczęściej zwijają się pod ubraniem i zamiast ukryć fałdki, bardziej je uwydatni. Polecam body wyszczuplające. Podnosi piersi, spłaszcza brzuch, unosi pośladki- niby plusy, ale minusy to to, że jest trochę niewygodnie i bardzo w tym ciepło, mimo wszystko warto się pomęczyć:)
Mam nadzięję, że komuś coś się przyda z dzisiejszego posta
całuski Kochane
surrender2626<3
Proszę mi wyjaśnić jedną rzecz, dlaczego osoby puszyste mają do wszystkich pretensje o brak akceptacji ze względu na swój wygląd, a same nagminnie używają określenia "wieszaki" wobec osób szczupłych. Z tego co się orientuję w naszym języku takie określenie nie ma pozytywnego "zabarwienia". I mówię to jako osoba borykająca się ze sporą nadwagą, a nie "wieszak", który poczuł się urażony takim określeniem. Pozdrawiam i życzę trochę więcej ostrożności w ocenie innych.
OdpowiedzUsuńSłowo "wieszaczek" nie jest użyte w obrażającym znaczeniu, lecz w celu podkreślenia chorobliwej wręcz szczupłości wielu kobiet, które częto jawnie szydzą i wyśmiewają osoby z nadwagą.
OdpowiedzUsuńNo ale sama przyznaj po co takie określenie już w pierwszym zdaniu, bo jak się domyślam dotyczy niewielkiego ułamka kobiet. Dlaczego nie możesz być ponad to, przecież sama twierdzisz, że masz w środku coś więcej :) i tego powinnaś się trzymać. A następnym razem ktoś będzie Ci udowadniał, że jest lepszy od Ciebie bo jest szczupły, powiedź mu że jedyny powód dla którego jestem gruba to fakt że moje chude ciało nie było w stanie pomieścić tak wielkiej i zajebistej osobowości :) I proszę Ci nie traktuj mojego komentarza jako hejt, tylko jako dobrą radę na przyszłość :) Sama ważę 105 kg, ale moją bronią dla osób które opisujesz są moje zęby.....które zawsze widać w szczerym uśmiechu :)
OdpowiedzUsuńgdybym chciała kogoś obrazić nie użyłabym zdrobnienia:) nie chce nikogo urażać, ani szczupłych ani grubych
OdpowiedzUsuń