Po jakimś czasie mi przeszło, to była droga "zabawa", ale coś mi z tego zostało.
Zakochałam się w naturalnej pielęgnacji włosów, w hennach i naturalnych farbach, które mało tego że nie niszczą włosów to jeszcze je odżywiają i nabłyszczają. Zakochałam się również w mydle OLIVA.
Skład mydła jest bardzo ubogi: oliwa z oliwek(zmydlona), woda oraz sole mineralne, ale o to właśnie chodzi, im krótszy skład tym mniej chemiczny a bardziej naturalny jest kosmetyk.
Mydło jest bardzo wydajne, mnie jedna kostka wystarcza na ok 3-4 miesiące codziennego stosowania, za dosyć niską cenę, bo kosztuje ok 6zł, podczas gdy dosyć popularne mydło Aleppo kosztuje conajmniej 30zł.
Zazwyczaj mydła wysuszają skórę, zostawają nieprzyjemne uczucie ściągnięcia, Oliva wręcz skórę nawilża i wygładza. Doskonale sprawdza się jako "maseczka" na twarz: dosyć mocno namydlamy twarz mydełkiem omijając oczywiście okolicę oczu i zostawiamy na 5-10 minut. Zmywamy chłodną wodą, skóra twarzy niesamowicie się nawilża i wygładza. Zazwyczaj po tem nie używam już kremów, bo naprawde nie czuje już takiej potrzeby.
Niestety ma też wady. Nie pielęgnacyjne, lecz estetyczne.
Oliva ma kolor brudnej zieleni. Bardzo słabo się pieni, a w zasadzie wogóle, ale to sprawia że jest tak wydajne. No i zapach, nie ma co ukrywać, nie jest przyjemny. Dla niektórych może być wręcz odstraszający, ale mydło Aleppo, jakże popularne, też najpiękniej nie pachnie. Bo nie chodzi tu o zapach, a o jego działanie. A jest naprawdę świetne. Nie wrócę już do normalnych mydeł, nawet do Dove które kiedyś uwielbiałam, bo mydło z oliwy z oliwek czy z oleju laurowego jak w przypadku Aleppo, jest dla mnie strzałem w dziesiątkę i numerem 1 w pielęgnacji skóry.
Całuski surrender2626<3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz