piątek, 21 lutego 2014

make up

Dziś bez zbędnej gadaniny, tylko kilka zdjęć:)

A ja za chwilkę uciekam na zukupy:) nie ma to jak nowy ciuszek na popraę humoru









całuski surrender2626<3

wtorek, 18 lutego 2014

Oliwkowe mydełko

Jakiś czas temu przechodziłam fascynację naturalną pielęgnacją. Zanim cokolwiek kupiłam czytałam skład, odstawiłam odżywki do włosów, kremy, farby... czyste szaleństwo.

Po jakimś czasie mi przeszło, to była droga "zabawa", ale coś mi z tego zostało.
Zakochałam się w naturalnej pielęgnacji włosów, w hennach i naturalnych farbach, które mało tego że nie niszczą włosów to jeszcze je odżywiają i nabłyszczają. Zakochałam się również w mydle OLIVA.



Skład mydła jest bardzo ubogi: oliwa z oliwek(zmydlona), woda oraz sole mineralne, ale o to właśnie chodzi, im krótszy skład tym mniej chemiczny a bardziej naturalny jest kosmetyk.

Mydło jest bardzo wydajne, mnie jedna kostka wystarcza na ok 3-4 miesiące codziennego stosowania, za dosyć niską cenę, bo kosztuje ok 6zł, podczas gdy dosyć popularne mydło Aleppo kosztuje conajmniej 30zł.



Zazwyczaj mydła wysuszają skórę, zostawają nieprzyjemne uczucie ściągnięcia, Oliva wręcz skórę nawilża i wygładza. Doskonale sprawdza się jako "maseczka" na twarz: dosyć mocno namydlamy twarz mydełkiem omijając oczywiście okolicę oczu i zostawiamy na 5-10 minut. Zmywamy chłodną wodą, skóra twarzy niesamowicie się nawilża i wygładza. Zazwyczaj po tem nie używam już kremów, bo naprawde nie czuje już takiej potrzeby.



Niestety ma też wady. Nie pielęgnacyjne, lecz estetyczne.

Oliva ma kolor brudnej zieleni. Bardzo słabo się pieni, a w zasadzie wogóle, ale to sprawia że jest tak wydajne. No i zapach, nie ma co ukrywać, nie jest przyjemny. Dla niektórych może być wręcz odstraszający, ale mydło Aleppo, jakże popularne, też najpiękniej nie pachnie. Bo nie chodzi tu o zapach, a o jego działanie. A jest naprawdę świetne. Nie wrócę już do normalnych mydeł, nawet do Dove które kiedyś uwielbiałam, bo mydło z oliwy z oliwek czy z oleju laurowego jak w przypadku Aleppo, jest dla mnie strzałem w dziesiątkę i numerem 1 w pielęgnacji skóry. 


Całuski surrender2626<3





piątek, 7 lutego 2014

Pokrzywowa płukanka do włosów

Zawsze po umyciu włosów staram się je ostatni raz spłukiwać zimną przegotowaną wodą. Nie zawsze mam czas na to by przygotować odpowiednio wcześniej wodę ale przeważnie się staram:)

Kiedy więc i tak gotuję wodę i wlewam ją do swojego łazienkowego dzbanuszka, zaparzam wywar ziołowy którym to spłukuję głowę. 



Przeważnie używam pokrzywę liście i korzeń ale w Anglii ciężko mi zdobyć odpowiednie zioła, więc zadowalam się tym co akurat wpadnie mi w ręce. Rumianek, szałwia, skrzyp polny, pokrzywa, kozieradka. 



Najwygodniejsze są te w klasycznej wersji saszetek do zaparzania, ale wersje sypane też są ok, jeśli użyje się woreczków do zaparzenia wielokrotnego użytku. Wystarczy je potem dobrze wyprać i wysuszyć by nie rozwijały sie tam bakterje.



Dziś do przygotowania płukanki użyje poktzywy i rumianku. Łyżeczkę pokrzywy wsypuje do woreczka i zawiązuję wkładam do dzbanuszka i dorzucam torebkę rumianku. Zalewam wodą o temperaturze ok 80 stopni. Przykrywam pokrywką i zostawiam do ostygnięcia.


Tuż przed spłukaniem wywarem włosów dodaję kilka kropel octu jabłkowego. 

Płukanie włosów zimna wodą zamyka łuski włosowe, a woda przegotowana sprawia że włosy bardziej błyszczą. Dodatek octu jabłkowego dobrze działa na skórę głowy oraz na same włosy, wygładza je i nabłyszcza. Nie można tylko przesadzić z ilością bo więcej nie zawsze znaczy lepiej:)
 Zapach octu nie jest wyczuwalny na włosach, ziół również,  włosy pachną naturalnie z lekko wyczuwalną nutką szamponu lub odżywki.

Płukanki nie tylko nabłyszczają włosy ale również je wzmacniają, zwłaszcza korzeń pokrzywy i skrzyp polny. 

Napar z rumianku ma oprócz dzałania pielęgnacyjnego działanie rozjaśniające, a z szałwi przyciemniające.

Włosy odwdzięczą się za takie płukanki pięknym zdrowym blaskiem:)

całuski  surrender2626<3